O czego by tu (ponownie) zacząć?
Od tego jest ten blog. Sama zadawałam sobie to pytanie kiedy zaczynałam pracę makijażystki. Wtedy łapałam się za cokolwiek. Teraz trzeba by zacząć z sensem.
Odkupienie wszystkich perełek naraz jest praktycznie niemożliwe.
Bezładne kupowanie wszystkiego, co tanie, doraźnie ratuje sytuację-ale potem będzie z tym bałagan.
Muszę powiedzieć, że niestety z tzw. średnią półką, która wydawałaby się złotym środkiem straciłam bieżący kontakt, skupiając się na kompletowaniu opartej głównie na MAC-u kolekcji. Krótko mówiąc-jestem rozpuszczona jak dziadowski bicz!
ZACZYNAMY ODBUDOWĘ, niezupełnie od zera, bo coś jednak ocalało:
 |
Pędzle Real
Techniques Foundation i Detailer, zestaw korektorówMAC Studio Finish
Medium, Szminka Lancome La vie en Rose, Puder Mac Mineralize Skinfinish
Natural-Medium, Szminki Mac- Russian Red, Honey Moon, Ravishing, Creme
Cup. |
Jeden
raz w życiu opłaciło się być mniej profesjonalną i opuścić sesję przed
jej zakończeniem zostawiając mini zestaw do poprawek. Dzieki,
Korzewa :)